W ostatnich dniach przedstawiciele Banku Światowego dane ekonomiczne z których wynika, że zauważalne objawy spowolnienia gospodarczego na świecie wraz z obawą dotyczącą globalnej recesji rzutują na ceny surowców. Z tym niepokojącym procesem współwystępuje w wielu krajach deprecjacja lokalnych walut. Dodać należy, że z powodu deprecjacji walut prawie sześćdziesiąt procent importujących ropę tzw. rynków wschodzących i rozwijających się odnotowało w tym okresie wzrost cen ropy w walucie krajowej. Bez wątpienia przyczyniać się to będzie do dalszego kryzysu żywnościowego oraz energetycznego. W rezultacie presja inflacyjna wywołana surowcami w wielu krajach, w których waluty tracą na wartości, może być bardziej trwała, niż wskazywały na to ostatnie spadki światowych cen surowców.

Wskazany proces może przedłużyć kryzys żywnościowy i energetyczny, który już dotyka wiele krajów z grupy państw rozwijających się. Odnotować należy, że omawiane zjawisko jest w pełni dostrzegalne na obszarze Afryki. Kryzys na rynku żywności wywołany wojną na Ukrainie, za co z tym związane, utrudnieniami w eksporcie ukraińskiego zboża wprost przyczynia się do deterioracji bezpieczeństwa żywnościowego kilkudziesięciu krajów na świecie. Szacunkowe dane wskazują, że ceny produktów rolnych spadną o 5 procent w 2023 r., po czym ustabilizują się w 2024 r. Prognozowany spadek cen w przyszłym roku odzwierciedla lepsze niż oczekiwano światowe zbiory pszenicy, stabilne dostawy na rynku ryżu i wznowienie kilka dni temu eksportu zbóż z Ukrainy. Bez wątpienia trzeba się jednak liczyć z możliwością kolejnych przerw w transporcie zbóż z ukraińskich portów.

Zdaniem ekspertów Banku Światowego szacuje się, że w miarę postępu globalnego spowolnienia wzrostu gospodarczego, ceny głównych surowców naturalnych spadną w ciągu najbliższych dwóch lat. Jednakże pozostaną one znacznie powyżej średniej z ostatnich pięciu lat. Bank Światowy prognozuje, że ceny energii spadną o 11 procent w 2023 r. i o 12 procent w 2024 r. Przewiduje się także, że ceny produktów rolnych i metali spadną odpowiednio o 5 i 15 procent w 2023 r., po czym ustabilizują się w 2024 r. Dodać należy wszakże, że wskazane dane szacunkowe obarczone są licznymi zagrożeniami, zarówno w krótkim i średnim okresie. Obecnie dostrzec możemy współwystępowanie negatywnych zjawisk. Z jednej strony, w państwach europejskich w dalszym ciągu odczuwalny jest niepokój związany z możliwością zapewnienia odpowiedniej ilości energii podczas zbliżającej się zimy. Z drugiej zaś - wyższe niż oczekiwano ceny energii mogą przełożyć się na wzrost cen innych produktów, zwłaszcza żywności, przedłużając wyzwania związane z brakiem bezpieczeństwa żywnościowego.

Według prognoz Banku Światowego ceny prawdopodobnie pozostaną niestabilne w miarę postępu transformacji energetycznej, a popyt przeniesie się z paliw kopalnych na odnawialne źródła energii, co z kolei przyniesie korzyści niektórym producentom metali. Przypomnieć trzeba, że 5 października tego roku 24 kraje będące producentami ropy naftowej, tworzące OPEC, zdecydowały o zredukowaniu wydobycia ropy o 2 mln baryłek dziennie, co stanowi około 2 procent światowego wydobycia. Wspomniane ograniczenie w produkcji ropy było największym od czasu wybuchu pandemii COVID-19. Wskazane działania powodują, że zdaniem Banku Światowego do 2024 r. ceny pozostaną o ponad 50 procent powyżej średniej z pięciu lat, zaś utrzymujące się wysokie ceny energii będą nadal kreować inflację. Akcentuje się również, że w obliczu niskich zapasów ropy, ograniczonych wolnych mocy produkcyjnych oraz bieżących wydarzeń geopolitycznych rynek ropy jest i będzie podatny na skoki cen. Co więcej, prognozuje się, że ceny gazu ziemnego i węgla również spadną w 2023 i 2024 r., ale utrzymają się na znacznie wyższym poziomie niż ich średnie ceny przed pandemią.

W ocenie ekspertów krótkoterminowe perspektywy cen gazu ziemnego i węgla będą w dużej mierze zależeć od surowości zimy w Europie. Ich zdaniem: ,,[…] obecna wysoka inflacja i wysokie stopy procentowe sprawią, że finansowanie inwestycji w produkcję nowej energii (zarówno z paliw kopalnych, jak i odnawialnych źródeł energii) będzie trudniejsze, nawet jeśli ostatnie spadki cen metali zapewnią pewną redukcję kosztów projektu. W dłuższej perspektywie perspektywa utrzymujących się wysokich cen energii może wymagać zmiany modeli przemysłowych w krajach Europy Północnej, które w przeszłości opierały się na imporcie gazu ziemnego rurociągami”. Dla całościowego ujęcia omawianego tematu przypomnieć trzeba, że w niejasnych okolicznościach pod koniec września tego roku, doszło do wciąż nie wyjaśnionych eksplozji na podwodnych częściach obydwu gazociągów. Wielu ekspertów podkreśla, że działania te wpisują się w mechanizmy charakterystyczne dla doktryny wojny hybrydowej.